Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.82
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Do czego doprowadza internet?
Oto jeden z wielu przykładów, jak wpływa na ludzi internet, do jakich nieszczęść doprowadza:


Na Facebooku ponoć przeczytała, że jest winna śmierci swojego chłopaka. Popełniła samobójstwo



18-letni Piotr wyszedł w środku nocy z dyskoteki, wsiadł do fiata seicento i z nieustalonych przyczyn uderzył w drzewo. Wcześniej pokłócił się z dziewczyną. Pięć dni później Agnieszka się powiesiła. "Nie mogę żyć z myślą, że zginął przeze mnie" - napisała w SMS-ie do matki. Skąd ta teza? Taki wyrok ponoć wydali znajomi na Facebooku.


Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę 7 marca br. na gminnej drodze między Władysławowem a Łebczem. Policja zgłoszenie otrzymała o 1.44 w nocy. Kierowca - jak wynika ze wstępnych ustaleń - nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w drzewo. Nic nie wskazuje na to, że w zdarzeniu brali udział inni uczestnicy ruchu. Nie wiadomo, czy postąpił celowo, czy stracił panowanie nad autem. Mimo udzielonej pomocy nie udało się go uratować. W samochodzie nie było pasażerów. Sprawę wyjaśnia prokuratura w Pucku.


"Nie mogę żyć z taką myślą"

- Ludzie oskarżali o to jego dziewczynę, z którą podobno się pokłócił - twierdzi osoba znająca sprawę. - Pięć dni później powiesiła się, bo ludzie nie dawali jej spokoju i nękali, między innymi na Facebooku.

20-letnia Agnieszka była tej nocy razem z Piotrem na dyskotece we Władysławowie. Oboje są mieszkańcami gminy Puck, żyli wspólnie w domu jej rodziców. Tej nocy faktycznie doszło między nimi do konfliktu. Młody mężczyzna, mimo próby powstrzymania, opuścił imprezę i odjechał seicento swojej dziewczyny. Wtedy Agnieszka wraz z koleżanką wsiadły do taksówki i poprosiły, by kierowca pojechał w tym samym kierunku. Wkrótce potem doszło do tragedii.

- Gdy policja przyjechała na miejsce, były w kompletnym szoku i rozpaczy. Do tego stopnia, że przesłuchanie okazało się niemożliwe - mówi Sławomir Dzięcielski, prokurator rejonowy w Pucku.

Na Facebooku niektórzy znajomi Agnieszki mieli wydać wyrok. Obarczali ją odpowiedzialnością za wypadek. Pięć dni później matka Agnieszki wyszła na godzinę z domu. Po powrocie znalazła dziewczynę w piwnicy. W telefonie miała niewysłanego SMS-a, w którym żegnała się z rodziną i przepraszała, tłumacząc, iż nie może żyć z myślą, że mogła przyczynić się do śmierci ukochanego.

- Nikogo nie można obarczać odpowiedzialnością za impuls drugiej osoby - podkreśla prokurator Dzięcielski. - Dlatego sprawę dokładnie zbadamy. Zabezpieczyliśmy już jej komputer, weryfikujemy, czy ktoś przyczynił się lub namawiał dziewczynę do tego kroku.

"Do tej tragedii mogło nie dojść!"

"Widziałem komentarze ludzi, którzy wieszali na dziewczynie psy, widziałem ją w poniedziałek, miała łzy w oczach, widać było, że przeżywała swoją osobistą tragedię" - czytam na forum jednego z portali pod informacją o wypadku. "Dziewczyna po prostu została osaczona i wykończona. Może gdybyśmy żyli w kraju, gdzie ludzie objęci są pomocą specjalistów, może gdyby był to inny region, bo tu ludzie poza sezonem nie mają nic do roboty, a ich najlepszym zajęciem jest wpychanie nosa w prywatne życie innych, byłoby inaczej. Teraz to możemy gdybać... Ale może ta tragedia czegoś tak naprawdę uczy. Patrzmy na drugiego człowieka z miłością i oferujmy sobie pomoc... Agnieszka była młodą, piękną i wartościową dziewczyną" - napisał inny internauta.

"Do tej tragedii mogło nie dojść!" - to kolejna opinia. "Może ktoś w końcu opisze ten temat, by choć odrobinę ludzie, którzy rzucili w dziewczynę kamieniem, sami nim teraz oberwali!"

Imiona bohaterów zostały zmienione.
Krzysztof Sarzała, pedagog, psychoterapeuta, kierownik gdańskiego Centrum Interwencji Kryzysowej PCK: W ludziach tkwi naturalna potrzeba do widzenia świata zero-jedynkowo. Jak dzieje się tragedia, chcemy szybko poznać sprawcę i go osądzić. To wyraz prostego patrzenia na świat, niedojrzałości, o którą łatwo wśród dzieci i młodzieży. A portale społecznościowe wzmagają działania grupowe. Gdy człowiek czuje za plecami tych, którzy uważają podobnie, to nawet jeśli jest to bezmyślne, nabiera odwagi. Widać to nawet w banalnych, wydawałoby się, dyskusjach dorosłych ludzi na Facebooku. Ale gdyby już takiego człowieka zabrać w pojedynkę do pokoju i zapytać, czy chce sprawić komuś swoją opinią ogromną przykrość, zaprzeczy.


Jak temu zaradzić?

- Nie ma prostego rozwiązania. Wszystko zaczyna się w domu. Tam, gdzie dzieci nie sprawiają kłopotów, rodzice są z nimi w dobrych kontaktach. Jest bliskość, a przede wszystkim rozmowa o słabościach, potrzebach, lękach. W ten sposób uczymy się empatii oraz proszenia o pomoc. To trzeba jednak ćwiczyć, także w szkole. Potrzebne są warsztaty, w trakcie których młodzież nauczy się, że otwieranie się nie jest złe, a może nawet uratować życie. Że można mieć problem, z przyznaniem się do czego kłopot mają głównie mężczyźni, uczeni takiej sztucznej siły. Dowiadujemy się też o uczuciach innych osób, o tym, że to, jak odbieramy świat i ludzi, jest szalenie zindywidualizowane.

trojmiasto.pl

Odpowiedz

Ten temat zawiera więcej treści.
Aby uzyskać dostęp do reszty treści zaloguj się lub zarejestruj.


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Co by się stało, gdyby internet nagle przestał działać? hogan 23 3,665 17-08-2023, 13:37
Ostatni post: piotr
  Internet błogosławieństwo czy przekleństwo satox 2 225 09-06-2021, 11:43
Ostatni post: hogan
  Do czego służy CB Radio w samochodzie bonaparte 11 298 24-12-2020, 0:09
Ostatni post: karbon
  Internet moje drugie ja satox 5 199 24-08-2020, 12:01
Ostatni post: hogan
  Czego szukaliśmy w Google w 2017 roku? hogan 3 837 16-12-2017, 16:09
Ostatni post: hogan
Question Kupowaliście walutę przez internet? bonaparte 4 506 14-03-2017, 3:04
Ostatni post: hogan
  Bez czego przy kompie? hogan 15 1,726 07-10-2016, 15:03
Ostatni post: ro_bot
  Jak wyglądał internet w 2005 roku? Początki Facebooka, początki YouTube’a hogan 6 1,200 18-03-2015, 18:14
Ostatni post: hogan



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości