Ocena wątku:
  • 15 głosów - średnia: 2.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
INDIAŃSKIE ROZUMIENIE SZCZĘŚCIA
Pomysł na ten temat zaczerpnąłem z książki "Gringo wśród dzikich" W.Cejrowskiego Opowiada ona o podróży W:Cejrowskiego do dżungli Amazońskiej i Jego pobycie wśród min.plemienia Way-Way.
Pewnego razu leżąc w hamaku spoglądał na Indianina leżącego w wiszącym obok hamaku.Patrząc na przewracający się indiański szałas ( jego właściciel leżał właśnie w hamaku obok Cejrowskiego),a także małe stadko chudych świnek pekari oraz gromadkę na wpół głodnych dzieci,zapytał Indianina

W.C.-Czemu twoje świnie są takie chude ?
Indianin- Bo są leniwe i nie umieją sobie znaleźć żarcia.
W.C.- A nie możesz im posypać jakiegoś ziarna ?

Indianin-A po co ? To one mają mnie karmić.
W.C.-Ale jak byś dał im trochę więcej żarcia,to może by się trochę podtuczyły. Mógłbyś np.dwie z nich sprzedać,a za pieniądze z ich sprzedaży kupić dzieciom jedzenie.
Indianin-A po co ? To nie ma sensu. One jedzą i jedzą i cały czas są głodne.Wyrosną z tego.
W.C. Z głodu sie nie wyrasta
Indianin-Ja wyrosłem,. Nic mi się nie chce,nawet jeść mi się nie chce.To i one z głodu wyrosną.Ale na to trzeba czasu,a nie jedzenia.
W.C.A nie myślałeś by wziąć się do jakieś roboty. Może byś dom poprawił.Przecież się coraz bardziej pochyla
Indianin- A po co ? Jak się zawali,to drugi dom ( szałas) zrobię.Ale do póki stoi,to stoi.
W.C.-A nie nudzi Ciebie te leżenie w hamaku ?
Indianin-Widzisz Gringo ( tak Indianie nazywają białych ludzi)ja jestem szczęśliwy leżąc w hamaku.Dla mnie szczęście jest właśnie wtedy gdy spokojnie mogę sobie wisieć w hamaku i nic nie robić.Im dłużej tym lepiej.Brzuch nie burczy,że chce jeść.,żona nie krzyczy,że chce by coś jej zrobić,nic nie boli.Moje szczęście to ta spokojna chwila,która właśnie trwa.Nikt niczego ode mnie nie chce,nie muszę się wysilać,nie muszę nigdzie iść.
Wy biali,dodał po chwili-znajdujecie szczęście w ruch,a my,w bezruchu.Wy bez przerwy musicie coś zmieniać,poprawiać,a my poszukujemy stanu ukojenia.Dla ciebie gringo mój hamak jest pełen nudy dla mnie to raj na ziemi.


Tak sobie myślę,czy można znaleźć ukojenie,gdy pod bokiem biegają wychudzone zwierzaki oraz gromadka chudych ,najpewniej głodnych dzieci ? Przecież ten Indianin cierpiał biedę ( walący się szałas,głodne świnie i dzieci) I mu to nie przeszkadzało ? Co o tym myślicie. I czy to o czym mówił Indianin może być dla człowieka szczęściem ?
Jak dla mnie to to co mówi Indianin w przytoczonym przeze mnie dialogu z Cejrowskim jest dziwne
Odpowiedz

Ten temat zawiera więcej treści.
Aby uzyskać dostęp do reszty treści zaloguj się lub zarejestruj.




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości