Mi wydaje się, że Autor tekstu ma w tym dużo racji, bo nawet jak każdy miałby taki indywidualny czytnik, którego
nie może z ciała się pozbyć, może zagrażać morderstwom na większą skalę w celu zdobycia cudzego czytnika, krótko
ujmując, powodowałoby to kradzież czytników przez morderstwo.
No i sprawa danych każdego człowieka, czy mielibyśmy w ogóle jeszcze własną osobowość?
Oto ten artykuł, napisany przez humomundo.pl
Od kilku lat w mediach i internecie możemy zaobserwować cichą kampanię promująca technologię RFID. Są one przedstawiane jako niewinne małe urządzenie emitujące indywidualny znacznik. Czy twórcom chipów chodzi jedynie o tak prostą funkcję? A może ich plany sięgają o wiele dalej. Odpowiedź na to pytanie jest szokująca i zgrabnie przemilczana przez twórców tej technologii.
Eksperymenty nad tą technologią zaczęły się już latach czterdziestych, kiedy to pojawiły się pierwsze urządzenia oparte o technologię wykrywaczy metalu. Pierwszymi systemami opartymi o technologię RFID były systemy antykradzieżowe w sklepach, które wykorzystywały nalepki z obwodem rezonansowym lub systemy magnetoakustyczne. W obecnych czasach dostępne są różne rodzaje chipów różniące się zasięgiem swojego działania, który wynosi przy częstotliwości 125kHz 0,5 metra ale przy 5gHz gdzie zasięg działania wzrasta nawet do 6 metrów.
RFID nie jest drogą i skomplikowana technologią a biorąc pod uwagę fakt iż każdy z nas otrzymałby swój niepowtarzalny znacznik, stwarza wiele zagrożeń, wynikających w możliwości wykorzystania tej technologii do niecnych celów. Nie mamy też pewności czy czytniki rozmieszczone na każdym kroku, nie będą stosowane w celu inwigilacji społeczeństwa. Wyobraźmy sobie świat gdzie każda jednostka jest lokalizowana w sposób tak prosty, a zarazem nie ma możliwości pozbycia się urządzenia ze względu na jego walory użytkowe niezbędne do egzystencji. Wykorzystanie tej technologii na masową skalę wiązać się będzie ze stworzeniem bazy danych w internecie, co może spowodować utratę kontroli nad naszymi prywatnymi danymi jak i całą technologią co będzie prowadziło do wielu nadużyć w celach przestepczych.
Do tej pory skupialiśmy się nad prostym modelem chipa, który jest pozbawiony zasilania i reaguje zaledwie na impuls z czytnika. Sprawa jednak wygląda inaczej, ponieważ możliwe jest zastosowanie w nich zasilania co zmienia całkiem obraz nieszkodliwego chipa w urządzenie mające wiele różnorakich zastosowań, nie zawsze zgodnych z naszymi oczekiwaniami. Przypomnijmy iż naukowcy stworzyli już implantacyjną baterię zasilaną naturalnymi procesami ludzkiego organizmu, która pozwoli na dodawanie różnorakich dodatków do naszego chipa. Pierwszym co przychodzi na myśl staje się urządzenie dozujące do organizmu wszelkiego rodzaju chemiczne substancje zaczynając od leków, środków antykoncepcyjnych aż po truciznę przydatną w tak modnej ostatnio eutanazji. Wykorzystanie właściwości zdalnie sterowanej iniekcji może być użyte w kontroli populacji a nawet tak często wspominanej ostatnio depopulacji.
Eksperymenty nad tą technologią zaczęły się już latach czterdziestych, kiedy to pojawiły się pierwsze urządzenia oparte o technologię wykrywaczy metalu. Pierwszymi systemami opartymi o technologię RFID były systemy antykradzieżowe w sklepach, które wykorzystywały nalepki z obwodem rezonansowym lub systemy magnetoakustyczne. W obecnych czasach dostępne są różne rodzaje chipów różniące się zasięgiem swojego działania, który wynosi przy częstotliwości 125kHz 0,5 metra ale przy 5gHz gdzie zasięg działania wzrasta nawet do 6 metrów.
RFID nie jest drogą i skomplikowana technologią a biorąc pod uwagę fakt iż każdy z nas otrzymałby swój niepowtarzalny znacznik, stwarza wiele zagrożeń, wynikających w możliwości wykorzystania tej technologii do niecnych celów. Nie mamy też pewności czy czytniki rozmieszczone na każdym kroku, nie będą stosowane w celu inwigilacji społeczeństwa. Wyobraźmy sobie świat gdzie każda jednostka jest lokalizowana w sposób tak prosty, a zarazem nie ma możliwości pozbycia się urządzenia ze względu na jego walory użytkowe niezbędne do egzystencji. Wykorzystanie tej technologii na masową skalę wiązać się będzie ze stworzeniem bazy danych w internecie, co może spowodować utratę kontroli nad naszymi prywatnymi danymi jak i całą technologią co będzie prowadziło do wielu nadużyć w celach przestepczych.
Do tej pory skupialiśmy się nad prostym modelem chipa, który jest pozbawiony zasilania i reaguje zaledwie na impuls z czytnika. Sprawa jednak wygląda inaczej, ponieważ możliwe jest zastosowanie w nich zasilania co zmienia całkiem obraz nieszkodliwego chipa w urządzenie mające wiele różnorakich zastosowań, nie zawsze zgodnych z naszymi oczekiwaniami. Przypomnijmy iż naukowcy stworzyli już implantacyjną baterię zasilaną naturalnymi procesami ludzkiego organizmu, która pozwoli na dodawanie różnorakich dodatków do naszego chipa. Pierwszym co przychodzi na myśl staje się urządzenie dozujące do organizmu wszelkiego rodzaju chemiczne substancje zaczynając od leków, środków antykoncepcyjnych aż po truciznę przydatną w tak modnej ostatnio eutanazji. Wykorzystanie właściwości zdalnie sterowanej iniekcji może być użyte w kontroli populacji a nawet tak często wspominanej ostatnio depopulacji.
Zgoda społeczności międzynarodowej na chipowanie, będzie się wiązać z przekroczeniem pewnej granicy, po przekroczeniu której nie będzie istotne, ile chipów zostanie umieszczonych w płacie skóry między kciukiem a palcem wskazującym jednostki. Jak wiemy z doświadczenia zapewne wszystkie instytucje, zaczynając od rządowych, medycznych , finansowych będą zabiegały o umieszczenie swojego chipa w naszym ciele. Będzie też dochodziło do wielu nadużyć związanym z działaniem firm zajmujących się produkcją i programowaniem RFID, które będą się starały po cichu przemycić ukryte właściwości tych urządzeń. Jak donoszą niezależne źródła, pierwsze chipy są już implantowane w różnych częściach naszego globu, jednak nie są to działania na szeroką skalę. Próby te są przeprowadzane w celu oswojenia ludzkości z tym zjawiskiem, jak i uśpieniem naszej czujności w obliczu tego zagrożenia jakim jest RFID. Jak dotąd indywidualne numery umieszczane były na ciele lub w ciałach zwierząt hodowlanych, psów , kotów i innych. Jako pierwszy przypadek trwałego znakowania ludzi w historii, można wymienić znakowanie więźniów w hitlerowskich obozach zagłady.
Czy za kilkanaście lat staniemy się jedynie dobrze oznakowanym bydłem, zależy wyłącznie od nas samych? Dając się sprowadzić do roli bezwolnej inwigilowanej marionetki, damy pozwolenie na zrównanie naszych praw do poziomu dotąd nie notowanego w historii człowieka. Siły które stoją za takimi pomysłami coraz bardziej wchodzą w nasze życie prywatne, sprowadzając nas do roli niewolników, sterowanych przy pomocy mainstreamowych mediów. W ciągu zaledwie kilkunastu lat daliśmy przyzwolenie na podsłuchiwanie naszych rozmów telefonicznych, śledzenie w internecie, monitoring na każdym kroku. Musimy tym praktykom powiedzieć stanowcze „nie”, inaczej inwigilacja elektroniczna w postaci chipów RFID będzie ostatnim gwoździem do trumny z napisem Homo Sapiens.