W sumie nie wierzę aby ktokolwiek szedł do nieba oprócz Pomazańców Boskich ale są tacy co w to wierzą a więc zadam pytanie.
Czy samobójcy WASZYM zdaniem idą do nieba?
Tu przytoczę jeden znany mi przypadek i w takim razie z tą matką, bo w zasadzie okazała się i morderczynią ale też samobójczynią, będzie w niebie?
To jak w takim razie te niebo wygląda i komu ma służyć?
Znam bardzo tragiczny przypadek, który wydarzył się na Mazurach gdzieś około lat 90- tych.
Dokładnie nie pamiętam ale wiem, że ja już nie mieszkałam z rodzicami... chyba, no właśnie tak mi się wydaje a może było inaczej bo jakoś
tamten czas zatarł się w mojej pamięci.
Matka na początek zabiła swoje najmniejsze dziecko, nie pamiętam ile miało ale to był jeszcze noworodek chyba, spał z ojcem w łóżku.
Po cichu zabiła dziecko zatykając mu usta a następnie poderżnęła gardło dla męża.
Potem chciała zabić jeszcze dwóch synów i siebie ale synowie zobaczyli co się dzieje(dwóch chłopaków gdzieś w wieku szkolnym, powiedzmy 8- 10 lat) i uciekli na policję.
W szopie policja znalazła matkę, która się powiesiła i list pożegnalny. W tej też szopie były ogólnie 3 pętle, dla tych dwóch synów także ale jak ich nie znalazła to sama się powiesiła. Niewątpliwie było jej zamiarem zabić całą swoją rodzinę.
3 trupy w jednej rodzinie... i to tylko z powodu, że ją wywalili z pracy a mąż od lat nie miał pracy i nie mieliby z czego żyć.
Dziwne to jednak było, bo nad nimi w tym samym domu na piętrze, mieszkali teściowie(rodzice męża) i nic nie usłyszeli co się dzieje.
Komendant policji opowiadał to memu tacie, to powiedział, że przez wszystkie lata swojej służby, nie widział nigdy takiej rzezi jak z horroru.
Gdzie się nie weszło to wszędzie krew.
I tak samo w tym przypadku, nikt nawet nie podejrzewał, że zanosi się na taką tragedię.