"Muzyka łagodzi obyczaje" - J. Waldorff
Cytatów na temat wpływu muzyki na człowieka są tysiące. Muzyka może pomagać i zaszkodzić, uspokajać i pobudzać, wzruszyć i rozbawić... Można nią kontrolować nasze samopoczucie, nasz stan emocjonalny. Przykładowo muzyka marszowa pomaga maszerować (to udowodniony fakt), muzyka może służyć propagandzie, "grając" na naszych emocjach, sentymentach może sprawiać, że poczujemy się tak, a nie inaczej.
Pytanie mam proste: czy świadomie korzystacie z muzyki? Na chandrę puszczacie sobie coś optymistycznego albo na rozruszanie z rana coś skocznego, a może chcąc się wzruszyć zapodajecie sobie jakieś smęty albo piosenki z dawnych lat z którymi łączy Was jakiś sentyment? "Dołujecie" lub pobudzacie się muzyką na własne życzenie?
Chętnie posłucham Waszych muzycznych "pocieszaczy", "sentymentaczy", "wzruszaczy", "aktywaczy", "mobilizaczy" itp. Może komuś też pomogą? Może ktoś je wykorzysta, by samemu wprowadzić się w stan zadumy, wzruszenia, uśmiechu, chęci do działania, pobudzenia. A może sobie podśpiewujecie podczas golenia, w pracy, podczas spaceru?
Pamiętajcie o słowach św. Augustyna.

![[Obrazek: 1284480148_by_Vessp_600.jpg]](https://demotywatory.pl/uploads/201009/1284480148_by_Vessp_600.jpg)