27-04-2015, 9:39
Rainer Maria Rilke
Biografia:
Urodzony 4 grudnia 1875 w Pradze, Austro-Węgry, zmarł 29 grudnia 1926 w sanatorium Valmont koło Montreux w Szwajcarii. Jeden z najwybitniejszych austriackich poetów. Jego dzieciństwo nie należało do szczęśliwych, głównie za przyczyną nieporozumień między rodzicami poety (para rozwiodła się kiedy Rilke miał 9 lat). Przez pewien czas uczył się w akademii wojskowej, później studiował literaturę, historię sztuki i filozofię. Głębsze uczucia łączyły go z pisarką Lou Andreas-Salomé. Ostatecznie poeta natomiast poślubił rzeźbiarkę Klarę Westhoff, z którą miał córkę. Na krótko przed śmiercią zdiagnozowano u niego padaczkę. Rilke zmarł najprawdopodobniej na skutek zakażenia, jakie wywiązało się u niego na skutek ukłucia kolcem róży.
Śpiew morza
Pradawne tchnienie morza,
morski wietrze śródnocy:
dla nikogo twa zorza;
kto zbudzon ze snu mocy,
spojrzeć musi w przestworza
przemógłszy ciebie:
pradawne tchnienie morza
powiewie
jakby dla skał prastarych,
przestrzeń bezbrzeżną
rwąc ku sobie z oddali…
O jakże spragnione ciebie
drzewo figowe, pędząc
po księżycowym niebie.
Biografia:
Urodzony 4 grudnia 1875 w Pradze, Austro-Węgry, zmarł 29 grudnia 1926 w sanatorium Valmont koło Montreux w Szwajcarii. Jeden z najwybitniejszych austriackich poetów. Jego dzieciństwo nie należało do szczęśliwych, głównie za przyczyną nieporozumień między rodzicami poety (para rozwiodła się kiedy Rilke miał 9 lat). Przez pewien czas uczył się w akademii wojskowej, później studiował literaturę, historię sztuki i filozofię. Głębsze uczucia łączyły go z pisarką Lou Andreas-Salomé. Ostatecznie poeta natomiast poślubił rzeźbiarkę Klarę Westhoff, z którą miał córkę. Na krótko przed śmiercią zdiagnozowano u niego padaczkę. Rilke zmarł najprawdopodobniej na skutek zakażenia, jakie wywiązało się u niego na skutek ukłucia kolcem róży.
Śpiew morza
Pradawne tchnienie morza,
morski wietrze śródnocy:
dla nikogo twa zorza;
kto zbudzon ze snu mocy,
spojrzeć musi w przestworza
przemógłszy ciebie:
pradawne tchnienie morza
powiewie
jakby dla skał prastarych,
przestrzeń bezbrzeżną
rwąc ku sobie z oddali…
O jakże spragnione ciebie
drzewo figowe, pędząc
po księżycowym niebie.