KORDIALNE

Pełna wersja: "Gadanie" i palenie vs uczciwość
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Być może a nawet na pewno, zdarzy się niejednokrotnie, że napiszę dwa i trzy artykuły w ciągu dnia, bo mam chęć, wygadania się przed kimś a Blog, najlepiej do tego służy. Też tak macie? To fajnie, bo w kupie raźniej a kupy nikt nie ruszy. ubawa
                                            Otóż, poruszyła mnie pewna kwestia. Mam taką jedną znajomą a ona syna. Syn jej mnie lubi jako fajną babkę z którą można pogadać. A więc jak pogadać, to fajką poczęstuję, gdy tak sobie gadamy, bo w końcu, traktuję Go jak kumpla i co mnie obchodzi, że On dopiero w tym roku kończy 18 lat?
Ale żebym czuła się uczciwie, powiedziałam tej znajomej, że jak był pogadać, to częstowałąm Go fajkami a Ona na to, że nie życzy sobie abym więcej tak robiła.
Nie rozumiem tego. Ona wie, że On pali, wszyscy wiedzą, że On pali, to lepiej jak będzie sterczał gdzieś z kumplami na ulicy i jarał jak komin jeden za drugim, czy może lepiej jest, gdy usiądzie u mnie w domu, zapali ze trzy fajki i pójdzie zadowolony a ludzie mniej na językach będą mieli?
Chciałam być uczciwa, to wylano na mnie kubeł zimnej wody, wiecie... taka zapłata za uczciwość.
Więcej Go papierosem nie poczęstuję, z Nią nadal jestem w dobrej komitywie ale komuś musiałam o tym "powiedzieć", w sensie napisać.
                                        Jak Wy byście się zachowali, mówilibyście po to aby ktoś wylał na Was kubeł zimnej wody, czy zachowalibyście to dla siebie, gdzie prawdopodobnie, Syn sam by Jej o tym powiedział i wyszłabym na tę najgorszą? No i kwestia tego, że traktuję Go jak kumpla bo rocznikowo, do Niego mi bliżej, niż do Jego Matki.
Miała prawo tak zareagować, ale przecież nie ma (chyba) nic przeciwko, byś sobie gadała z młodym. Po prostu, nie życzy sobie, żebyś częstowała go fajkami i w ten sposób zachęcała go do palenia.
Dobrze, że jej powiedziałaś, ale chyba nie spodziewałaś się, że Ci powie: "Dobra, jarajcie sobie, kup jeszcze jakieś piwko, zapalcie marychę, wciągnijcie kreskę, wtedy będzie wam się lepiej rozmawiało".  ubawa2 ubawa2 

Nie ma znaczenia, że ona wie, że jej syn pali. Chodzi o to, żeby ktoś, kto jest dla niego jakimś tam autorytetem (w domyśle Ty) nie zachęcał go do tego, ktoś taki powinien go bardziej zniechęcać, a nie częstować fajkami. Jest młody, niech zrozumie, że fajki to nic dobrego. W takim wieku potrzebne są autorytety, młody człowiek szuka ludzi, do których może odnieść własne życie i brać przykład. Jest w wieku bardzo podatnym na wpływy, dlatego ludzie starsi od niego, którym zaufał, powinni ostrożnie i odpowiedzialnie rozmawiać z młodzieżą.

Takie jest, przynajmniej, moje zdanie.