23-03-2022, 21:04
Snooker jest najtrudniejszą odmianą bilarda. Stół jest większy, bile mniejsze i zasady trochę bardziej skomplikowane niż przy zwykłym bilardzie (typu pool). Osobiście porównałbym snooker do szachów, a pool do warcabów, taka jest mniej więcej różnica poziomów trudności.
Snookerem zacząłem się interesować oglądając transmisje w Eurosporcie i cholernie mnie to wciągnęło. Często gram w snookera na komputerze w internecie i, mówiąc nieskromnie, wychodzi mi to coraz lepiej. Już nawet zacząłem myśleć, że naprawdę jestem w tym dobry, do czasu gdy zagrałem na prawdziwym stole. Dopiero, gdy wziąłem do ręki prawdziwy kij i zagrałem na prawdziwym stole zobaczyłem jak jestem w tym kiepski.
Przyznam jednak, że po grze w snookera na małym stole do poola rozwalem wszystkich. Po prostu, wydawało mi się, że zwykły bilard to gra dla dzieci (stąd to porównanie do szachów i warcabów), stół wydawał się mikroskopijny, a bile ogromne i uważałem, że tylko ślepiec nie potrafi trafić do łuzy na "zwykłym" stole.
Gdy oglądam na Eurosporcie prawdziwych mistrzów wszystko wydaje się takie proste, że wbijają te bile lekko i od niechcenia. Teraz wiem, że kosztuje to setek godzin spędzonych przy stole i to od dziecka i naprawdę ciężkiej pracy.
Oto ja podczas gry :-) :-)
A co Wy sądzicie o grach bilardowych? Lubicie "pykać w kulki"?
Snookerem zacząłem się interesować oglądając transmisje w Eurosporcie i cholernie mnie to wciągnęło. Często gram w snookera na komputerze w internecie i, mówiąc nieskromnie, wychodzi mi to coraz lepiej. Już nawet zacząłem myśleć, że naprawdę jestem w tym dobry, do czasu gdy zagrałem na prawdziwym stole. Dopiero, gdy wziąłem do ręki prawdziwy kij i zagrałem na prawdziwym stole zobaczyłem jak jestem w tym kiepski.
Przyznam jednak, że po grze w snookera na małym stole do poola rozwalem wszystkich. Po prostu, wydawało mi się, że zwykły bilard to gra dla dzieci (stąd to porównanie do szachów i warcabów), stół wydawał się mikroskopijny, a bile ogromne i uważałem, że tylko ślepiec nie potrafi trafić do łuzy na "zwykłym" stole.
Gdy oglądam na Eurosporcie prawdziwych mistrzów wszystko wydaje się takie proste, że wbijają te bile lekko i od niechcenia. Teraz wiem, że kosztuje to setek godzin spędzonych przy stole i to od dziecka i naprawdę ciężkiej pracy.
Oto ja podczas gry :-) :-)
A co Wy sądzicie o grach bilardowych? Lubicie "pykać w kulki"?