01-11-2014, 17:54
Opublikowano Sierpień 22, 2013 Przez Stophasbara w Dziennikarstwo śledcze.
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł wczoraj, że generalny inspektor ochrony danych osobowych może udostępnić prywatnej firmie dane osób wypowiadających się negatywnie na jej temat w sieci. Nie może jednak czynić tego automatycznie. Podejmując taką decyzję, GIODO musi bowiem ocenić, które dobra chronione przez prawo są ważniejsze – dane osobowe internautów czy interes firmy. Wyrok NSA z 21 sierpnia 2013 r. (sygn. akt I OSK 1666/12) Pozorna obrona anonimowości w sieci wiąże się ze sprawą burzliwej dyskusji na forum internetowym gazeta.pl. spółki Agora, na którym pojawiły się obraźliwe wpisy pod adresem firmy Promedica, która pośredniczyła w zatrudnianiu pielęgniarek. W związku z tym, wymieniona firma chciała wytoczyć procesy osobom naruszającym tzw. „dobra chronione prawem” tego przedsiębiorstwa.
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł wczoraj, że generalny inspektor ochrony danych osobowych może udostępnić prywatnej firmie dane osób wypowiadających się negatywnie na jej temat w sieci. Nie może jednak czynić tego automatycznie. Podejmując taką decyzję, GIODO musi bowiem ocenić, które dobra chronione przez prawo są ważniejsze – dane osobowe internautów czy interes firmy. Wyrok NSA z 21 sierpnia 2013 r. (sygn. akt I OSK 1666/12) Pozorna obrona anonimowości w sieci wiąże się ze sprawą burzliwej dyskusji na forum internetowym gazeta.pl. spółki Agora, na którym pojawiły się obraźliwe wpisy pod adresem firmy Promedica, która pośredniczyła w zatrudnianiu pielęgniarek. W związku z tym, wymieniona firma chciała wytoczyć procesy osobom naruszającym tzw. „dobra chronione prawem” tego przedsiębiorstwa.
Promedica zażądała udostępnienia przez Agorę 36 numerów IP użytkowników komputerów, a w uzasadnieniu podała, iż wskazane wpisy naruszały jej dobra osobiste i zawierały rzekomo jakieś pomówienia. Agora odmówiła zasłaniając się ustawą o ochronie danych osobowych i ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
Przepis ten dopuszcza jedynie informowanie organów państwa, nie zaś prywatne firmy o danych użytkowników komputerów. Promedica interweniowała u Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, a ten decyzją z dnia 2 października 2011 r. nakazał Agorze udostępnienie danych autorów wpisów.
Agora zaskarżyła decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który wyrokiem z dnia 8 marca 2012 r. uchylił decyzję GIODO stwierdzając, że inspektor wydał decyzję z naruszeniem prawa poprzez pominięcie zapisów ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Nadto, WSA przytoczył w uzasadnieniu, że zgodnie z kodeksem postępowania karnego, informacje takie jak adres IP komputera mogą być udostępnione wyłącznie na żądanie sądu lub prokuratora.
Z tym rozstrzygnięciem nie zgodził się Inspektor Ochrony Danych Osobowych i złożył do NSA skargę kasacyjną.
NSA w wyroku z 21 sierpnia br. oddalił skargę GIODO i wydał wyrok „salomonowy” – po pierwsze zgodził się z większością argumentów skarżącego inspektora – udostępnienie danych eksploatacyjnych firmie prywatnej jest zasadne i możliwe, jeśli jest to niezbędne dla realizacji uzasadnionych celów. Po drugie – nakazał podejście indywidualne do każdej sprawy, tak by była uwzględniana zasada proporcjonalności.
„Oznacza to, że w każdym indywidualnym przypadku należy starannie rozważyć racje stron, i czy żądanie jest zasadne” – powiedziała sędzia Irena Kamińska.
Skargę kasacyjną NSA oddalił ze względu na to, że GIODO nie wyważył tu interesów stron.
„Spółka prowadząca działalność gospodarczą jest w innej sytuacji niż jednostka. Osoba indywidualna obrażana na forum internetowym w zasadzie jest bezbronna. Co innego firma – zawsze musi się liczyć z tym, że będzie poddana krytyce, ma prawo i pieniądze do prowadzenia procesów karnych” – dodała sędzia Kamińska.
Żydomedia od rana odtrąbiły „wielki sukces” w „walce z hejterami”.
„Autorzy obraźliwych wpisów na forach internetowych muszą się liczyć z tym, że nie będą anonimowi. Teraz ich danych będą mogły też żądać firmy prywatne i osoby fizyczne”.
„Portal hejtera nie ochroni”.
Zapadły wyrok nie jest tak oczywisty, jak to się polskojęzycznym mediom żydowskim wydaje. Ani w zakresie rozstrzygnięcia w tej konkretnej sprawie, ani w kwestii tzw. linii orzeczniczej sądu. Natomiast nie dziwi hurra-optymizm żydów, którym teraz się wydaje, że jahwe zesłał im kolejne narzędzie do ścigania „antysemitów” i mogą sobie teraz szantażować wszystkich dookoła swą żydowską poprawnością polityczną.
Niewątpliwie jednak cały ten teatrzyk z „obroną” praw internautów oraz z „ochroną” dóbr osobistych nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jeśli analizować występujące tu „osoby dramatu”. Szczególnie postać pełnomocnika zatwardziałego „obrońcy praw”, spółki Agora, siedliska wybrańczego anty-polonizmu, pozwala widzieć tę mistyfikację w jaśniejszym kontekście. Radca prawny, Anita Hencz reprezentująca w sądzie spółkę Agora S.A., to potomkini żydowskiej rodzinki Hencz, wskazanej na liście Nowaka jako świadoma agentura bezpieki.
Inspektorem GIODO i obrońcą „uciśnionych” w przedmiotowej sprawie bandziorów z mafii medycznej, jest niejaki dr Wojciech Rafał Wiewiórowski. Choć jego nazwisko nie figuruje na podobnej liście, wykaz jego „osiągnięć” w sprawie „ochrony danych osobowych” mógłby zająć objętość sporego opracowania.
Zaś pani sędzia I. Kamińska ma w swym „dorobku orzeczniczym” mnogość zasług w niszczeniu polskich przedsiębiorców w starciu z organami wyzysku skarbowego, szukających „sprawiedliwości” w postępowaniu administracyjnym.
W sumie to orzeczenie przypomina rozmowy w krainie elfów, bowiem fundamentalna reguła prawa „uwzględniania zasady proporcjonalności praw i interesów stron” może mieć tylko wtedy zastosowanie, jeśli o równości stron i ich praw można przekonać się praktycznie. W przypadku krypto-żydów „proporcjonalność” może być interpretowana podług ich własnych interesów, a mieszanie do tego sądów i organizowanie teatrzyka „obrony praw” z polskim prawem zwyczajnie nie ma nic wspólnego.
SH