Może ktoś też się nad tym zastanawiał, bo mi przyszło do głowy, że jak zaprzestaniemy hodować
zwierzęta i będziemy jedli tylko te z drukarki 3D, to na Ziemi dojdzie do ogromnych plag robactwa.
Ciekawe jak ten problem rozwiążą wielcy naukowcy... zmuszą do jedzenia robaków?
Teraz mamy naturalne procesy, na przykład taki, że hodujemy kurczaki, potem je zjadamy, następnie
umieramy i robaki nas zjadają. W końcu, kurczaki zjadają robaki i znów człowiek zjada kurczaki, itd.
Proces powtarza się na okrągło. Jak wyeliminujemy kurczaki, to kto zje nadmiar robaków? My?
Czy raczej Świat zostanie opanowany przez same robaki, jak szarańcze.
pojawi się więcej małych ptaszków, które żywią się robakami, bo obieg materii w przyrodzie nie zna próżni...
No i zieloni uwolnią kurczaki.
Bedzie toto łazić potrawnikach chodnikach.
I wszystko wokoło bedzie Eko-zasrane.
Traf, pełna zgoda że natura nie zna próżni lecz widzę tu inny problem... wymieranie większości ptaków.
Takie wróble choćby, są na wyginięciu.
Uii, kurczaków nie będzie, bo nie będzie hodowli.
(26-05-2024, 15:42)hogan napisał(a): [ -> ]Traf, pełna zgoda że natura nie zna próżni lecz widzę tu inny problem... wymieranie większości ptaków.
Takie wróble choćby, są na wyginięciu.
Uii, kurczaków nie będzie, bo nie będzie hodowli.
Wróble nie są na wyginięciu, mocno zmniejszyła się ich ilość w miastach i w pobliżu człowieka.
Bo nima koni, tak się składa że one lubią owies, przenice i inne ziarnka też jedzą.
Ale ilość porozsypywanych ziarenek i na wsi bardzo zmalała.
W kwidzyniu kolo jednej budki z dobrym żarciem i stolikami na ulicy, przylatują i siadają na stolikach,
Czekając na resztki tortilli, albo co kto da
prawie z ręki jedzą.
Już dawno temu czytałam o tym, że jednak są na wyginięciu a ile w tym prawdy, nie wiem.
(26-05-2024, 22:09)hogan napisał(a): [ -> ]Już dawno temu czytałam o tym, że jednak są na wyginięciu a ile w tym prawdy, nie wiem.
Ano znacznie zmalała ich ilość z powodu koni i zmian cywilizacyjnych. Odpady z kuchni po produktach z lidla nie są dla wróbla, ani pasze treściwe dla trzody.
Ale mają się nieźle, bliżej pól i tam gdzie coś dobrego.
U mnie są, cały żywopłot czesto jest zawróblony, jeden wielki multi ćwierk.
Lubie wróble.
Rozdziobią nas kruki i wrony. Pewnie inne ptaki jak sikorki. Robaki mogą okazać się zbędne. Pójdą na przemiał jako dodatek do mąki.
U mnie wróble wyginęły. Może to były te z Rosji. No nie wiem,wiem że ich nie ma.
(26-05-2024, 22:26)uii napisał(a): [ -> ] (26-05-2024, 22:09)hogan napisał(a): [ -> ]Już dawno temu czytałam o tym, że jednak są na wyginięciu a ile w tym prawdy, nie wiem.
Ano znacznie zmalała ich ilość z powodu koni i zmian cywilizacyjnych. Odpady z kuchni po produktach z lidla nie są dla wróbla, ani pasze treściwe dla trzody.
Ale mają się nieźle, bliżej pól i tam gdzie coś dobrego.
U mnie są, cały żywopłot czesto jest zawróblony, jeden wielki multi ćwierk.
Lubie wróble.
Też lubię wróbelki. W Gdyni miałam nazwaną 'Brygada W' i znałam każdego z osobna. Każdy też miał nadany swój przydomek.
Pierwszy zawsze przylatywał Obserwator, chociaż bardziej pasowałoby do niego Kontroler, bo sprawdzał teren i czy jedzonko
już jest a jak nie było, to przylatywał z drugiej strony domu i tak intensywnie ćwierkał, że zmarłego by podniosło.
Wtedy dawałam im ziarno, on znów sprawdzał i wtedy zlatywała się Brygada W w liczbie 37 sztuk.
Ostatni był Maruda, bo tak jakby wybredzał w jedzeniu. Ceniłam sobie Pięknotę i Srajdę, bo zawsze przynosiły mi
prezenty w podziękowaniu za jedzenie.
Siwy napisał(a):Rozdziobią nas kruki i wrony. Pewnie inne ptaki jak sikorki. Robaki mogą okazać się zbędne. Pójdą na przemiał jako dodatek do mąki.
Raczej 'nie rozdziobią nas kruki ni wrony... ani nic. Nie rozszarpią nas sztuki poezji, wściekłe kły.' Ed.
Siwy napisał(a):U mnie wróble wyginęły. Może to były te z Rosji. No nie wiem,wiem że ich nie ma.
Zacznij sypać tylko kiełki nowalijek, to zobaczysz wróble