Mam sporo blizn i nie jestem z nich dumny. Patrząc na nie widzę kawałek swojego życia ale nie jest to przyjemny widok. Zdecydowanie odradzam samookaleczania się w imię plemiennej głupoty czy też własnego "widzimisię". Jeszcze pół biedy jak ktoś to robi sobie sam. Niestety w Birmie matki już dzieciom zakładają te obręcze na szyje czy też w innym azjatyckim kraju (już nie pamiętam w którym) zawijają bandażami stopy żeby były mniejsze. To jakaś kurw@ patologia.
Napisane przez Dziad Kalwaryjski - 19-09-2021, 19:15
Jeśli jest to element składowy kultury grupy etnicznej lub też narodu i nie czyni ludzi kalekami np. wycinanie dziewczynkom łechtaczek - to sprawa jest poza dyskusją . Jeśli ktoś ma ochotę wydłubać sobie oko , obciąć nos , zrobić sobie tzw. sznyty na czole , ramionach bądź obciąć jądra - to jego sprawa , jego cyrk - jego małpy . Dla mnie bardziej obsceniczny jest spasły brzuch jak u starego wieprza, bądź brak higieny i niechlujny wygląd .
Napisane przez hogan - 19-09-2021, 17:53
Sama, sobie nie zrobiłabym takich rzeczy ale mam takie zdanie, że w końcu to nasze ciało i możemy z nim
robić co chcemy. To tak jakby pokazać, że nikt nie może za nas decydować o tym, co zrobimy i w pewnym
sensie popieram takie podejście.
Napisane przez ewus - 19-09-2021, 16:01
Skaryfikacja i pierwsze co przychodzi mi do głowy to Popek. Dla mnie idiotyzm żeby pchać się w ozdobne blizny na twarzy, z resztą jak to brzmi "ozdobna blizna". Oczywiście mówię tylko o naszych europejskich"zwyczajach". Gdzieś na świecie na pewno jest to jakimś zwyczajem plemiennym, u nas tego nie ma, więc tym bardziej jest to dla mnie bez sensu.
Napisane przez hogan - 19-09-2021, 8:10
Niech każdy sam określi czy to głupota a może rytuał albo przywilej?
Napisane przez satox - 19-09-2021, 7:41
Skaryfikacja to tworzenie ozdobnych blizn,
Czy robienie sobie takich śladów to tylko oznaka głupoty?