Cytat:Nie o to chodzi, by złowić króliczka,
Ale by gonić go,
Ale by gonić go,
Napisane przez karbon - 01-07-2024, 11:19
Są małe szczęścia i te duże.
Do tych dużych zalicza się zdrowie i rodzina.
Tych małych jest dużo. Różne, rozmaite w zależności od osobowości.
Natomiast tych dużych się nie docenia dopóty gdy zaczyna ich brakować.
Napisane przez hogan - 30-06-2024, 13:36
Takich moich różnych szczęść jest więcej ale wiadomo, że raczej myślimy o tych dla nas najważniejszych tak, jakby
to był wybór na spełnienie jednego z nich. I tu wiadomo, zdrowie jako pierwsze, bo bez niego nie ma nic.
Syn, studia, prawko, obecny mąż, auto, możliwość jeżdżenia nad jezioro i pływanie. To tak w skrócie o moich
życiowych, ważniejszych szczęściach, bo te mniej ważne, to choćby byle jakie mieszkanie albo ucieczka od ex.
Mogę też dodać zakup różnych rzeczy, choćby maszyny do szycia czy overlock'a albo ekspresu do kawy, itd.
A żeby każde z tych szczęść nastąpiło, to tak naprawdę, najważniejszym szczęściem jest, obudzenie się
następnego dnia i to w zdrowiu.
Napisane przez Zenobia - 30-06-2024, 9:11
Minął miesiąc z groszami i tylko Hogan zadziwiła własną definicją szczęścia...
Trochę mało jak na taką tematykę, zatem trochę popiszę ...
1- Byłam młodą matką gdy do wózka z moim synem zerknęła inna młoda matka...
Zapytała, czy dziecko WIDZI, a gdy potwierdziłam, powiedziała, że muszę być najszczęśliwszą matką na świecie.
Gdy dodałam, że mój synek zaczyna się uśmiechać gdy widzi moją twarz
to zobaczyłam łzy w oczach mojej rozmówczyni.
Okazało się że jej dwuletnia córeczka nie widzi od urodzenia i raczej zostanie jej tak do końca życia.
Gdyby ją wtedy zapytać, czym jest szczęście- pewnie by stwierdziła, że możność widzenia.
2- Jakieś 10 lat temu zagadała mnie w SKM pewna starsza pani, która po polsku mało co, ale coś tam bąkała chyba po arabsku (nie znam się)
i jakieś angielskie słowa dodawała.
Miała potrzebę rozmowy z kimkolwiek. Musiała być bardzo samotna na obczyźnie.
Pokazała mi zniszczone fotki trzech mężczyzn.
Przy jednym pokazała na obrączkę a raczej na miejsce, gdzie owa obrączka być powinna...(musiał to być jej mąż),
pozostali dwaj to pewnie jej synowie.
Przyłożyła je do piersi starając się stłumić szloch. Było mi dziwnie i nie wiedziałam jak się zachować.
Wtedy pokazała swoją dłonią gest strzelania z pistoletu i przyłożyła do swojej głowy.
Nie zrozumiałam jej ale pewnie chciała powiedzieć, że owi mężczyźni zginęli na wojnie lub z ręki jakiegoś bandyty.
Gdyby umiała po polsku , to zapytana o szczęście- pewnie powiedziałaby, że szczęściem jest świat bez wojen i przemocy.
Jak więc widać, dla każdego z nas - szczęście ma inną postać.
Jak coś mi się przypomni to jeszcze napiszę...
A co z moim osobistym szczęściem ?- zostawię na koniec, bo to wiele pisaniny..
Napisane przez hogan - 09-05-2024, 16:24
(09-05-2024, 15:24)Fedorowicz napisał(a):
(07-05-2024, 10:15)hogan napisał(a): Moim szczęściem jest gdy budzę się rano i wiem, że bóle dadzą mi wstać i działać.
O tym nie wiedziałem. Pozdrawiam serdecznie Drogą Izę życząc szybkiego powrotu do zdrowia. Ta wypowiedź tłumaczy wszystko..
Nie dziękuję aby nie zapeszyć lecz wyzdrowienie nie wchodzi w rachubę
Napisane przez Fedorowicz - 09-05-2024, 15:24
(07-05-2024, 10:15)hogan napisał(a): Moim szczęściem jest gdy budzę się rano i wiem, że bóle dadzą mi wstać i działać.
O tym nie wiedziałem. Pozdrawiam serdecznie Drogą Izę życząc szybkiego powrotu do zdrowia. Ta wypowiedź tłumaczy wszystko..
Napisane przez hogan - 07-05-2024, 10:15
Moim szczęściem jest gdy budzę się rano i wiem, że bóle dadzą mi wstać i działać.
Napisane przez Zenobia - 07-05-2024, 6:44
Znalazłam na pewnym forum wątek i wtedy przypomniało mi się, że lata temu na zajęciach z psychologii na UTW
brałam udział w takim teście...
Był to eksperyment jeden z wielu.
Ponad 30 osób w auli i wszyscy chętni.
Naszym zadaniem było napisać na karteczce krótko oraz uzasadnić nasz wybór: co to jest szczęście.
Karteczki zebrano do kapelusza naszego rodzynka (na wykład chodził tylko jeden pan- reszta to same babeczki).
Najlepsze było odczytywanie wyników... i mnie one jakoś nie zdziwiły... naszej wykładowczyni-również.
-miłość
-zdrowie
-dzieci, rodzina, przyjaciele...
-wygrana na loterii
-willa z basenem
-urlop na Bermudach, na Kanarach i.t.p.
(więcej nie pamiętam.)
Ale była też jedna odpowiedź, która zaciekawiła naszą wykładowczynię a na sali wybuchł śmiech.
Jedna z pań tak się chichrała, że aż zaczęła kaszleć (może jadła ciasteczko i okruszek wpadł jej w niewłaściwa dziurkę).
Klepali ją po plecach a ja czekałam, kiedy puści bąka (mnie się kiedyś tak zdarzyło).
Nie napiszę tej odpowiedzi, bo może zechcecie wziąć udział w podobnym teście- na tym wątku....?