Sformułowanie "święto zmarłych". kojarzy mi się jakby to było święto zombi.
Dawniej kościół ustanowił nie święto lecz dzień i nie zmarłych lecz wszystkich świętych.
"Święto zmarłych" brzmi trochę tak, jakbyśmy upamiętniali ludzi głównie dlatego, że umarli i to była ich jedyna
zasługa, koncentrowali się na świętowaniu śmierci.
Może zbliżające się dni to dobry czas na to, żeby smutnym listopadowym dniom nadać inny, bo radosny, charakter świętowania życia?